Od szóstej klasy szkoły podstawowej nosiłam, a właściwie powinnam nosić, okulary. Powinnam! Ale najczęściej lądowały one na dnie plecaka, a znajdowały się na moim nosie tylko wtedy, kiedy trzeba było coś przepisać z tablicy. Z roku na rok wada się pogarszała, a ja widziałam coraz gorzej. W ostatnich latach częściej zakładałam okulary – zwłaszcza tzw. kujonki, które były bardzo modne. Polubiłam okulary, gdyż były pięknym dopełnieniem różnych stylizacji. Tak! W dzisiejszych czasach okulary mogą być naprawdę prześliczne. Na co dzień nosiłam soczewki kontaktowe, gdyż przy wadzie -3 i astygmatyzmie funkcjonowanie bez nich lub bez okularów było zwyczajnie niemożliwe, zwłaszcza prowadzenie auta.
Ostatnio zdecydowałam się jednak na zabieg laserowej korekcji wzroku w klinice okulistycznej Optegra w Warszawie. Jaką mam teraz wadę? Nie mam !!! Widzę doskonale! I nie wierzę własnym oczom! To niesamowite jakie to w dzisiejszych czasach proste. Wszyscy pytają, czy bolało? Otóż nic a nic! Samo laserowanie trwało zaledwie 5 sekund na jednym oku, oczywiście przygotowania trochę dłużej. Później kilka dni zapuszczania specjalnych kropelek, przyciemniane okulary w słoneczny dzień i po sprawie.
Od dziś już koniec z zakładaniem i zdejmowaniem soczewek, koniec z szukaniem okularów!!! Od dziś mgła już tylko w pogodzie. Polecam!